Po co zakaz wstepu do lasu?
CODZIENNIE NOWY TEKST. KLIKNIJ W MENU na pasku
Moją pierwszą reakcją na ogłoszenie zakazu wstępu do lasu było zdziwienie; chyba "przegięli" tym razem. Wirusy chyba nie skaczą z krzaków na człowieka jak kleszcze?
Akurat dziś rano w Trójce słuchałem wypowiedzi na ten temat ministra środowiska Michała Wosia, który rozjaśnił mi temat. Napiszę o co chodzi na własnym przykładzie:
Z moich okien widac mały lasek brzozowy - w odległości może 700 - 800m. Dojazd tylko drogami polnymi. W czasie ostatniego weekendu zauważyłem coś, czego nigdy wczesniej na tym dość odludnym terenie nie było. Pod laskiem stały zaparkowane 3 samochody. W lesie zaś odbywał się piknik z grillowaniem. 3 samochody przywiozły 12 - 13 osób. No i super sprawa, niech się elektorat wietrzy, cieszy i napawa przyrodą - ALE NIE W CZASIE EPIDEMII !!! W czasie tego weekendu była ładna pogoda i jak Polska długa i szeroka Polacy ruszyli do lasu (partyzancka tradycja). A właśnie w czasie tej soboty i niedzieli odnotowano skokowy wzrost zakażeń koronawirusem. W naszej wiosce -w Wilkowicach mamy 1 osobe zakażoną w trakcie leczenia i niestety 1 ofiarę śmiertelną.
Na Święta prognozują piękną pogodę. Musimy sobie dać na wstrzymanie. Nie umawiajmy sie ani z rodzinami, ani z przyjaciolmi w większym gronie na grille i pikniki w lesie.
Pamiętajmy, że nasze dzieci które w 99% nie chorują, mogą być nosicielami i zarażać swoich własnych dziadków i rodziców. Osoby dorosłe bezobjawowe też mogą przenosić wirusa.
Wytrzymajmy jeszcze trochę. Niedługo ten zakaz będzie cofnięty. Przekażcie swoim znajomym intencję i cel tego zakazu, bo mało kto to rozumie.
Niezmiennie polecam codzienne msze święte i homilie arcybiskupa Grzegorza Rysia. Poniedziałkowa homilia bardzo wartościowa:
https://www.youtube.com/watch?v=wZlDOoBrwy0 (od 12 minuty)